Lista aktualności
Eko-aktywiści wprowadzają w błąd społeczeństwo
W dniu 9 września b.r. w next.gazeta.pl ukazał się artykuł autorstwa Patryka Strzałkowskiego pod nazwą „Śledztwo ekologów: W Polsce całe drzewa mogą być spalane w elektrowniach. W tym z cennych lasów”
Autor próbuje ocenić prowadzoną przez Lasy Państwowe zrównoważoną gospodarkę leśną w aspekcie powiązania jej z polską energetyką. Czytając artykuł odnosi się wrażenie, że ma on jedynie na celu wywołanie u odbiorcy negatywnych odczuć w odniesieniu głównie do Lasów Państwowych, a nie przekazanie istotnych informacji w bardzo ważnym obecnie temacie. Nie jest to nic dziwnego bowiem autor bazuje wyłącznie na opinii Augustyna Mikosa, aktywisty z Pracowni na rzecz Wszystkich Istot. Organizacja ta od wielu lat atakuje działalność Lasów Państwowych nie wskazując przy tym na merytoryczne argumenty, które mogłyby mieć zastosowanie w ujęciu praktycznym.
Poniżej przedstawiono odniesienie do niektórych, tendencyjnych stwierdzeń zawartych w treści artykułu, aby przynajmniej w części wyjaśnić potencjalnemu czytelnikowi do jakich metod uciekają się przeciwnicy prowadzenia zrównoważonej gospodarki leśnej przez polskich leśników, a której efektem jest istnienie i powszechna dostępność lasów oraz szerokie wykorzystanie produktów drzewnych bez szkody dla drzewostanów.
Autor, na bazie opinii Pracowni na rzecz Wszystkich Istot wskazuje, że w ciągu kilku sekund do komina elektrowni trafia węgiel gromadzony przez drzewo kilkadziesiąt lat. Zapomniał jednak o tym, że las to organizm żywy, który podlega normalnym procesom przemiany pokoleń. To szczególnie młody drzewostan powstający w ramach procesów odnawiania lasu pochłania dużo więcej dwutlenku węgla niż starsze drzewostany, które stają się powoli emiterem tego gazu. Oczywiście na potwierdzenie tej tezy można przytaczać badania naukowe, ale może wystarczy zwykła logika. Jeżeli drzewostan jest w fazie intensywnego przyrastania to musi mieć „materiał” do budowy swoich tkanek, a materiałem tym jest właśnie dwutlenek węgla. Powyższe twierdzenie Pracowni na rzecz Wszystkich Istot jest więc nie tylko błędne, ale wręcz szkodliwe wobec problemu ocieplania się klimatu, którego w dużej mierze przyczyną jest nadmiar dwutlenku węgla w powietrzu.
W dalszej części artykułu Autor sugeruje, że drzewa są wycinane specjalne po to, by je spalono, a system monitorowania tego co dzieje się z drzewami wycinanymi w polskich lasach jest niekompletny, a informacje są nieprzejrzyste. Twierdzenie to jest nieprawdziwe i skonstruowane jest w sposób mający potęgować negatywne odczucia względem Lasów Państwowych. Pozyskanie drewna w ramach prowadzonej gospodarki leśnej odbywa się w celu zapewnienia przemiany pokoleń warunkującej trwałość lasu. Mówiąc inaczej wycinając drzewa stwarza się dogodne warunki do wzrostu młodego pokolenia lasu. Produkcja drewna nie jest więc celem samym w sobie, ale drewno jest produktem uzyskiwanym przy okazji prowadzenia gospodarki leśnej. Monitorowaniu przez Lasy Państwowe podlegają m.in. zasoby drewna na pniu, ich zmiany w czasie, stan tych zasobów pod względem zdrowotnym, pod kątem bioróżnorodności, stan zasobów przyrodniczych, wielofunkcyjność lasów, praktyczne spełnianie przez nie funkcji społecznych i wiele innych parametrów charakteryzujących lasy jako organizmy żywe. Dane z tego monitoringu możemy obserwować na publicznie dostępnej stronie Banku Danych o Lasach. Wymaganie od Lasów Państwowych monitorowania tego co dzieje się z drzewami po tym jak w sposób planowy i bez szkody dla ekosystemu zostaną pozyskane jest manipulacją, która nastawiona jest na uzyskanie określonego skutku w postaci wywołania w społeczeństwie negatywnego odbioru pracy Polskiego leśnika.
Przykładem słabej jakości manipulacji jest podanie przykładu firmę Multon dostarczającej drewno do elektrowni Połaniec, która zakupuje drewno w Nadleśnictwie Lutowiska zarządzające wyjątkowo cennymi lasami na granicy Bieszczadzkiego Parku Narodowego. Należy wyjaśnić, że sprzedaż drewna w Lasach Państwowych odbywa się w systemie aukcyjnym, tak więc drewno jest dostępne dla każdego przedsiębiorcy na określonych publicznie zasadach i Nadleśnictwo nie ma wpływu kto to drewno kupuje. Najważniejsze jest jednak to, że firma ta zakupiła w Nadleśnictwie Lutowiska na aukcji internetowej w aplikacji e-drewno, w grudniu 2021 od Nadleśnictwa Lutowiska 26 m3 (słownie dwadzieścia sześć metrów sześciennych) drewna S2a, zwanego potocznie papierówką, z przeznaczeniem głównie na cele opałowe. Przypuszczalnie był to jeden ładunek drewna. Wobec powyższego dalszy komentarz staje się zbędny. Dodać należy, że gospodarka leśna na terenie Nadleśnictwa Lutowiska prowadzona jest prawidłowo wg obowiązujących zasad, dlatego lasy Nadleśnictwa są uważane za cenne miedzy innymi pod względem przyrodniczym
W dalszej części artykułu Autor wskazuje na nasilenie się w ostatnich latach pozyskania drewna w Nadleśnictwie Lutowiska i zaplanowanie w Planie Urządzenia Lasu dla tego Nadleśnictwa większej ilości drewna, niż go przyrasta.
Autor bazuje na niewiedzy lub niechęci czytelnika do sprawdzenia danych w zamieszczonym na stronie BIP Nadleśnictwa Lutowiska Planie Urządzenia Lasu. Jak można mówić o nasileniu się rozmiaru pozyskania skoro pozyskanie w poprzednim PUL wynosiło 95 tys. m3/rok, a obecnie przyjęto rozmiar pozyskania na poziomie 86 tys. m3/rok przy jednoczesnym wzroście powierzchni leśnej Nadleśnictwa o ponad 80 ha?
Z rzetelności dziennikarskiej należało by również wskazać na przyczyny zaplanowania pozyskania w rozmiarze przekraczającym przyrost o zaledwie 5 %. Przyczyny te były szeroko omawiane i wyjaśniane na Komisji Projektu Planu przy udziale organizacji o profilu ekologicznym. Stosowne zapisy znajdują się w publicznie dostępnym Planie Urządzenia Lasu, a główną przyczyną takiego rozwiązania jest fakt występowania drzewostanów olszy szarej jako przedplonu na gruntach porolnych na prawie ½ powierzchni leśnej Nadleśnictwa. Drzewostany olszy szarej nie tylko nie wykazują przyrostu, ale zaczynają rozpadać się już w wieku 35 lat uwalniając przy tym CO2.
Autor wskazuje również na negatywną opinię projektu Planu Urządzenia Lasu dla Nadleśnictwa Lutowiska wydaną przez Regionalnego Dyrektora Ochrony Środowiska. Nie wskazuje jednak, że uwagi miały na ogół charakter formalny i żadna z nich nie odnosiła się do rozmiaru pozyskania. Uwagi zostały przedyskutowane na wspomnianej powyżej Komisji Projektu Planu, a sposób ich uwzględnienie w Planie Urządzenia Lasu został opisany w publicznie dostępnym protokole. Dodatkowo sposób uwzględnienia uwag w projekcie Planu został przedstawiony Dyrektorowi RDOŚ w stosownym piśmie.
Z powyższych powodów ówczesny Minister ds. środowiska Pan Maciej Grabowski zatwierdził Plan Urządzenia Lasu dla Nadleśnictwa Lutowiska.
Wobec tak dużej skali manipulacji i przekłamań zawartych w artykule, wywołujących niewątpliwie bardzo negatywne odczucia u czytelników, którzy nie dysponują dostatecznym zasobem wiedzy w zakresie szeroko rozumianej gospodarki leśnej, powodujących negatywne nastawienie społeczeństwa do zawodu leśnika i wskazujących często nieprawdę rozważyć należy podjęcie wobec autora czynności prawnych zmierzających do wyciągnięcia konsekwencji. Rzadko zdarza się doświadczać nierzetelności dziennikarskiej w tak dużym zakresie.
Tekst: Ireneusz Kimla
Naczelnik Wydziału Urządzania Lasu
RDLP w Krośnie