Asset Publisher
NADLEŚNICTWO LESKO - Hoczew-Nowosiółki 1914-1915 r.
Bieszczady to urokliwa kraina rokrocznie odwiedzana przez tysiące turystów, doceniających ich urok i piękno. Jednak w latach 1914-1915, w okresie Wielkiej Wojny (I wojna światowa 1914-1918) były one terenem krwawych walk pomiędzy carską, armią rosyjską i cesarsko-królewską (c.k.), armią austro-węgierską. Prowadził tędy na południe „wojenny szlak” w stronę głównego pasma Karpat jak i do przełęczy, przez które prowadziła droga na północne terytorium Królestwa Węgier (obecnie Republika Słowacji). Jesienią 1914 r. wraz z odwrotem pobitych w Galicji oddziałów polowych 2. i 3. Armii austro-węgierskich, spychanych w kierunku zachodnim i południowym przez przeważające siły rosyjskiej polowych 3. i 8. Armii Frontu Południowo Zachodniego, działania wojenne wkroczyły do tej części regionu. Oddziały armii carskiej przebijając się w stronę granicy pomiędzy Galicją, a terenami węgierskimi przez rejon Lesko-Hoczew, zaatakowały wzdłuż Sanu i Hoczewski w głąb Bieszczadów. Wiosną 1915 r. okolice Leska ponownie stały się areną zaciętych starć obu walczących armii. Tysiące turystów, którzy obecnie odwiedzają Bieszczady, podróżując po regionie, nie zawsze wiedzą o krwawych walkach w rejonie Leska toczonych podczas Wielkiej Wojny.
Wraz z listopadowa ofensywą carskiej armii, 5 XI 1914 r. oddziały austro-węgierskiej polowej 3. Armii zaczęły wycofywać się w głąb Bieszczadów. Rosyjska 48. Dywizja Piechoty XXIV Korpusu wieczorem 8 XI 1914 r. po wymianie ognia artyleryjskiego z oddziałami austro-węgierskimi zajęła Lesko, wkraczając do miasta od strony Ustrzyk Dolnych. Oddziały austro-węgierskie wycofały się w kierunku Postołowa oraz Huzeli, wysadziwszy uprzednio w powietrze mosty na Sanie w Postołowie oraz pod Huzelami. Po zajęciu Leska, na terenie Posady Leskiej rozlokowane zostały oddziały osłaniające wieś od strony Postołowa zaś naprzeciwko Huzeli, w pobliżu leskiego zamku, usytuowane nad Sanem zostały oddziały 189. izmaiłskiego pułku piechoty, wsparte bronią maszynową i artylerią. W godzinach nocnych oddziały austro-wegierskie wycofały się z Huzeli na wzgórza położone na południowy zachód od Leska zaś oddziały 189. izmaiłskiego pułku piechoty rosyjskiej 48. Dywizji Piechoty, po sforsowaniu Sanu, opanowały wieś. W nocy rosyjscy saperzy budowali most pontonowy na Sanie po którym rankiem 9 XI 1914 r. przeprawiła się reszta pułku wraz z artylerią górską zaatakowawszy wzgórze dominujące nad Tarnawą Górną, po czym rosyjska 48. Dywizja Piechoty opanowała całą wieś. Rosyjski 191. largo-kagulski pułk piechoty wsparty artylerią górską zaatakował drogą w stronę Hoczwi, do wieczora 9 XI 1914 r. likwidując opór oddziałów austro-węgierskich wroga na wzgórzach na południe od Huzeli i po ciężkim starciu, zdobył Hoczew. Nocą do walki weszły oddziały 192. rymnickiego pułku piechoty, i rankiem 10 XI 1914 r. z rejonu Tarnawy Górnej, z dużymi stratami wyparte zostały c.k. 43 pułk piechoty i c.k. 4. pułk piechoty Landszturmu. Oddziały rosyjskiej 48. Dywizji Piechoty zajęły ważny węzeł drogowy w Tarnawie Górnej zaś oddziały austro-węgierskie bez walki wycofały się z rejonu Wielopole-Postołów na zachód. 12 XI 1914 r. rosyjska 48. Dywizja Piechoty uderzyła w kierunku na Baligród, jako straż przednią kierując tam 191. largo-kagulski pułk piechoty wsparty baterią artylerii, zaś 190. oczakowski pułk piechoty zaatakował wzgórze Bania nad Łukowem. Główne siły dywizji skoncentrowane zostały w Hoczwi. Do południa 12 XI 1914 r. po zdobyciu Bani kontynuowano uderzenie na pozycje austro-węgierskich oddziałów na okolicznych wzgórzach, umocnione zasiekami zaś wieczorem zajęto wieś Żerdenka, zbliżywszy się w zaciętych starciach do obrzeży Nowosiółek. O świcie 13 XI 1914 r. 191. largo-kagulski pułk piechoty atakiem na bagnety opanował wzgórze na wschód od Nowosiółek i zaatakował okopy na wzgórzach na zachód od Nowosiółek, ponosząc znaczne straty od ognia oddziałów c.k. 43. pułku piechoty i części 103. Brygady Piechoty Landszturmu. Do południa atakujące oddziały rosyjskie dotarły do Zahoczewia oraz opanowały silnie umocnione wzgórze 568 biorąc do niewoli licznych jeńców. Wraz z nadejściem nocy, 190. oczakowski pułk piechoty nadal prowadził natarcie, atakiem na bagnety zdobywając kolejne wzgórza zaś 192. rymnickiemu pułkowi piechoty nie udało się opanować Żernicy Wyżnej. 14 XI 1914 r. awangarda rosyjskiej 48. Dywizji Piechoty zlikwidowała w rejonie cerkwi w Zahoczewiu, placówkę piechoty austro-węgierskiej i tym samym droga do Baligrodu została otwarta. O godz. 14.00 atakujący jako awangarda rosyjskiej 48. Dywizji Piechoty 191. largo-kagulski pułk piechoty wkroczył bez walk do Baligrodu, zajmując „gród Balów”.
Przez zimowy okres przełomu 1914/1915 r., rejon Hoczwi, Nowosiółek, Olchowy, Tarnawy Górnej i innych wiosek w rejonie Leska znajdował się pod okupacją oddziałów rosyjskiej polowej 8. Armii, ponoszących w krwawych walkach w Bieszczadach bardzo ciężkie straty. Każda z tych miejscowości pełniła rolę baz zaopatrzeniowych jak i rejonu wypoczynku dla jednostek wycofywanych na tyły z pierwszej linii walk. Sytuacja ta zmieniła się diametralnie wiosną 1915 r.
Z chwilą gdy w dniach 2-6 V 1915 r. doszło do Przełamania Gorlickiego i przerwania linii obrony rosyjskiego Frontu Południowo Zachodniego, rozpoczął się odwrót carskiej armii z pogranicza Beskidu Niskiego i Bieszczadów na wschód. Drogą w stronę Leska wycofywały się spod Cisnej oddziały rosyjskiego VIII Korpusu, których ariegardą była 13. Dywizja Piechoty, dowodzona przez Polaka służącego w carskiej armii gen. Eugeniusza de Henning-Michaelis, wypierane z Bieszczadów przez atakujące siły polowych c.k. 2. i 3. Armii. C.k. 34. oraz 29. Dywizje Piechoty pod Hoczwią natrafiły 11 V 1915 r. na zacięty opór oddziałów rosyjskich, który przyniósł straty obu stronom. Z chwilą wycofania się oddziałów polowej rosyjskiej 8. Armii z Bieszczadów w rejon Przemyśla oraz Lwowa, w rejonie wideł Sanu i Hoczewki zapanował spokój.
W chwili gdy 1 XI 1918 r. wybuchła wojna polsko-ukraińska, w rejonie na południe od Leska silne okazały się wśród stanowiącej większość w regionie ludności bojkowskiej, sympatie dla Ukraińskiej Halickiej Armii. Z chwilą gdy ok 20 XI 1918 r. władzę w Lesku przejęły polska administracja i Wojsko Polskie, utworzona tzw. leska kompania etatowa stała się pierwszą jednostką Wojska Polskiego mającą min. za zadanie opanowanie Baligrodu jak i wiosek leżących na trasie Lesko-Hoczew-Baligród, opanowanych przez siły ukraińskie. 23 I 1919 r., w ramach akcji pacyfikacyjnej Republiki Komanczańskiej, oddziały III Batalionu Strzelców Sanockich, wyparły z rejonu Baligrodu jak i z samego miasta na wschód oddziały ukraińskie, co tak opisano w komunikacie prasowym Sztabu Generalnego Wojska Polskiego z 27 I 1919 r.: Oddziały z grupy pułkownika [Henryka Odrowąża-] Minkiewicza zajęły Baligród i oczyściły okolice Krościenka i Ustrzyk [Dolnych]. W czasie tej akcji wzięto do niewoli 100 Ukraińców. W zwycięskim starciu pod Baligrodem odznaczyła stacjonująca w Lesku 1. kompania powiatowa dowodzona przez ppor. Edmunda Dąbrowskiego z leskiej Grupy ppłk Tadeusza Rychlińskiego operującej w rejonie Hoczew-Baligród-Cisna. W rozkazie Dowództwa Okręgu Wojskowego w Przemyślu z 15 II 1919 r. zapisano:
Podpor. [Edmundowi] Dąbrowskiemu, adjut.[antowi – pisownia zgodna z oryginałem w cytowanym tekście] Dow.[ództwa] pow.[iatowego] w Lisku, udzielam pochwały za dzielne prowadzenie kompanii w bitwie pod Baligrodem gdzie Ukraińcy pomimo przeważających sił ponieśli dotkliwe straty i zostali od Baligrodu odparci. W Lesku od początku lutego 1919 r. stacjonowały dwie kompanie powiatowe zaś w Sanoku jedna. W maju 1919 r. oddziały Wojska Polskiego oczyściły Bieszczady z oddziałów Ukraińskiej Halickiej Armii jak i rozbroiły oddziały partyzanckie działające w rejonie Lesko-Baligród-Cisna, na skutek czego działania wojenne w górach ustały.
Z okresu walk w latach 1914-1915 i 1918-1919 r. w rejonie wideł Sanu i Hoczewki oraz „grodu Balów”, pozostało sporo żołnierskich mogił walczących armii oraz zapomnianych i trudnych do znalezienia w terenie żołnierskich cmentarzy. O wojenne pobojowisko dbają leśnicy, przewodnicy karpaccy, członkowie Stowarzyszenia Eksploracyjno-Historycznego „Galicja” jak i turyści natrafiający w tym rejonie na wojenne ślady, w ciągu ostatnich lat stawiając na nich symboliczne krzyże. Warto zajechawszy nad San beskidzkim szlakiem Wielkiej Wojny w rejon Hoczwi, jak i wędrując turystycznymi szlakami przez jego okolice, zatrzymać się przy symbolicznych mogiłach z 1914 r. i zapalić znicz, bądź leśnym zwyczajem złożyć tam gałązkę jedliny, za dusze zmarłych tu i poległych żołnierzy Wielkiej Wojny.