Asset Publisher
NADLEŚNICTWO BRZOZÓW - Sanok 1918 r.
Stacjonujący w okresie Wielkiej Wojny garnizonem w Przemyślu i Sanoku galicyjski cesarsko królewski (c.k.) 45 pułk piechoty 47 Brygady Piechoty 24 Dywizji Piechoty składał się w 46% z Polaków, w 47% z Rusinów oraz w 7% z żołnierzy innych narodowości monarchii austro-węgierskiej. Po 1 XI 1918 r. doszło do przejęcia władzy w Galicji Zachodniej przez Polską Komisję Likwidacyjną, zaś w położonej za Sanem Galicji Wschodniej rozpoczął się konflikt, który szybko przemienił się w wojnę polsko-ukraińską.
W tych dniach w regionie bieszczadzkim zaczęły powstawać lokalnie mieszane narodowościowo milicje. Sympatie do Zachodnioukraińskiej Republiki Ludowej okazały się silne w Lesku, Lutowiskach, Baligrodzie, Komańczy i Ustrzykach Dolnych, gdyż jak wspominał dr Roman Ślączka Powiat sanocki był tylko w połowie polski, a prawie w drugiej połowie ruski, jeżeli nie ukraiński, zaś przyległy powiat leski, niemal w całości ukraiński i staro-ruski.
Powstałe w Lesku, Ustrzykach Dolnych czy Chyrowie milicje ukraińsko-polsko-żydowskie miały za zadanie zabezpieczenie spokoju, jak i ochronę mienia społecznego, jednak szybko w Chyrowie i Lesku ich polscy członkowie zostali z szeregów usunięci.
Podczas przejmowania władzy w polskie ręce w Sanoku jesienią 1918 r. główną rolę odegrali żołnierze czescy z c.k. 54. pułku piechoty, którzy w porozumieniu z polskim środowiskiem konspiracyjnym, doprowadzili do bezkrwawego przejęcia miasta przez polską administrację cywilną. Przygotowania do przejęcia władzy przez stronę polską na terenie Sanoka czynione były w sposób tajny już w październiku 1918 r. Sanoczanin, dr Roman Ślączka tak opisał genezę „czeskiego buntu” w Sanoku i obalenia w nim c.k. władzy: Dowódcą [pułku] był pułkownik nazwiskiem Maksymowicz [Obstlt. Iwan Maksymowicz], austriacki Niemiec, ukraińskiego pochodzenia. Był to oficer zawodowy, człowiek starszy z frontu wycofany. Korpus oficerski stanowił zbieraninę narodowościową z różnych krajów Monarchii toteż jedynie częścią zwartą byli oficerowie narodowości czeskiej. Ci razem z przedstawicielami podoficerów i szeregowych narodowości czeskiej, utworzyli rewolucyjny Komitet Żołnierski, który postanowił wypowiedzieć imieniem Czechów posłuszeństwo władzom pułkowym i wracać do Czech. Toteż w porozumieniu z polskimi władzami miejskimi, jako dzień czeskiego buntu w pułku i objęcia władzy w mieście przez Polaków wyznaczono 1 listopada 1918 r. tj. Wszystkich Świętych. \
Burmistrz Sanoka dr Paweł Biedka w swym wystąpieniu na uroczystym posiedzeniu Rady Miejskiej w Sanoku 1 XI 1928 r., w dziesięciolecie przejęcia władzy w Sanoku z rąk zaborców, tak przedstawił ostatnie chwile c.k. władzy w „swoim mieście”: Katastrofalne wypadki na frontach wojennych i ogłoszenie niepodległości Czechosłowacji w dniu 28 X 1918 r. przyśpiesza i u nas akcję. W dniu 31 X [1918 r.] wieczorem zawiadamia prezes miejscowego „Sokoła” Adam Pytel burmistrza miasta dr. Pawła Biedkę, że nazajutrz [1 XI 1918 r.] o godzinie 7 rano przybędzie do niego wraz z kap.[itanem] Legionów [Polskich Antonim] Kurką, wysłannikiem Generała [Bolesława] Roji, celem ułożenia planu objęcia władzy w mieście na rzecz Państwa Polskiego z nakazu P.[olskiej]O.[rganizacji]W.[ojskowej]. Istotnie w oznaczonym czasie zjawiają się u Dra. [Pawła] Biedki kpt. A.[ntoni] Kurka, Adam Pytel a z nimi kpt. [Franciszek] Stok i Kpt. rezerwy [Eugeniusz] Hofman. Po ukartowaniu planu działania zwołuje burmistrz Dr. [P.] Biedka posiedzenie Rady Miejskiej, której przedstawia rozgrywające się wypadki i zamierzoną akcję. Z posiedzenia rady udaje się burmistrz z kpt. [A.] Kurką, [F.] Stokiem i [E.] Hofmanem oraz z wysłannikami Komitetu Samoobrony Narodowej, przedstawicielami i urzędnikami miasta (…) do komendy Bataljonu 51 Pułku Piechoty i tu żąda od komendanta podpułkownika Maksymowicza wydania obiektów wojskowych i złożenia władzy na rzecz Państwa Polskiego do jego rąk…
Zgodnie z ustaleniami, rankiem 1 XI 1918 r., w koszarach c.k. 54 pułku piechoty oraz na rynku sanockim rozegrały się wydarzenia, jakie były podzwonnym dla „wiedźmy Austrii”. Dr Roman Ślączka tak je opisał: Rano Czesi [z c.k. 54. pp] w zwartych plutonach i kompanie pod dowództwem swych czeskich oficerów z por. Nobem [Viktor Nopp-Rudolf] na czele, wymaszerowali [z koszar] w pełnym rynsztunku z karabinami maszynowymi na rynek sanocki. Gdy się tam ustawili w czworobok, przemówił do nich por. Nob [Viktor Nopp-Rudolf], który wyjaśnił sytuację i polecił im zdjąć z czapek tzw. „Bączki austriackie” oraz złożyć przysięgę na wierność państwu czeskiemu czy też czesko-słowackiemu. Po ustawieniu się Czechów w czworobok, weszło tam także kilku radców miejskich z burmistrzem na czele… Po zaprzysiężeniu Czechów, ktoś z Polaków powiedział do nich również kilka słów, po czym wszyscy pomaszerowali z powrotem do koszar, aby odebrać władzę od płk. Maksymowicza.
Po wejściu na teren koszar, burmistrz i towarzyszący mu rajcy miejscy oświadczyli pułkownikowi, że czasy austriackie już się skończyły a władza w Sanoku przechodzi w ręce władz miejskich. Oficer zaprotestował, czego skutkiem było jego aresztowanie. Pod eskortą dwu żołnierzy czeskich i dwu członków POW z biało czerwonymi opaskami na rękawach, Maksymowicz został odprowadzony na swoją kwaterę.
W ten sposób w godzinach przedpołudniowych 1 XI 1918 r. władza w Sanoku i powiecie przeszła w ręce polskie. Rozbrajania c.k. garnizonu w Sanoku nie było, gdyż przeszedł on na polską stronę. Dobę później, 2 XI 1918 r. w Sanoku była już wolna Polska.
Jeszcze w 1918 r. zorganizowany został III Batalion Strzelców Sanockich, który zasilony oddziałami jakie dotarły do Sanoka z Krosna i Borysławia, zapisał piękną kartę walk o polskie granice z Ukraińską Halicką Armią w latach 1918-1919 pod Ustrzykami Dolnymi, Krościenkiem a szczególnie podczas zimowych walk na przełomie 1918/1919 r. o oblężony przez wojska ukraińskie Chyrów. Należy pamiętać o powstałym w sanockiej wytwórni wagonów improwizowanym pociągu pancernym „Kozak”, zbudowanym z inicjatywy por. Karola Pasternaka i kpt. Antoniego Kurki jak i o skautowsko-harcerskim Pogotowiu Młodzieży, które złożone z sanockich gimnazjalistów dbało do bezpieczeństwo mieszkańców Sanoka i ich mienia tamtej „jesieni niepodległości”.
Warto zajechawszy beskidzkim szlakiem Wielkiej Wojny do urokliwego Sanoka, jak i wędrując turystycznymi szlakami przez jego piękne okolice, jak i docierając do Chyrowa, zatrzymać się na tamtejszych cmentarzach jak i przy symbolicznych mogiłach z okresu „krwawej zimy” 1914/1915 r. i zapalić znicz, bądź leśnym zwyczajem złożyć tam gałązkę jedliny, za dusze zmarłych tu i poległych żołnierzy Wielkiej Wojny i wojny polsko ukraińskiej 1918-1919 r.