Pielgrzymowali na Kalwarię
Leśnicy z terenu RDLP w Krośnie 6 października wzięli udział w spotkaniu modlitewnym dziękując za 40 lat krośnieńskiej dyrekcji w Krośnie. Uroczysta msza święta koncelebrowana była w Sanktuarium w Kalwarii Pacławskiej.
Po jej zakończeniu pielgrzymi udali się w kierunku granicy państwowej z Ukrainą, gdzie odbyła się uroczystość wprowadzenia figury Matki Bożej Fatimskiej do nowo odrestaurowanej historycznej kaplicy. Posadzono tam również dwa dęby niepodległości.
Więcej na temat historii kapliczki można przeczytać w artykule Norberta Ziętala „Kapliczka stoi tuż przy granicy” w Nowinach nr 196 z 9 października 2018 roku – tekst, za zgodą Redakcji, publikujemy poniżej.
Edward Marszałek
Rzecznik prasowy RDLP w Krośnie
Zdjęcia: Aleksandra Sawicz
Kapliczka stoi tuż przy granicy. Jej historia jest niezwykła
Pacław, gm. Fredropol
Zniszczona przez Sowietów, przez pewien czas była poza granicami Polski, a po „powrocie” do kraju przez kilkadziesiąt lat niedostępna dla wiernych. Dziś może pielgrzymować do niej każdy.
Przed II wojną światową była to jedna z trzech tzw. Kaplic Pokłonnych. Dla pątników idących z Dobromila (obecnie na terytorium Ukrainy) była przedmurzem sanktuarium w Kalwarii Pacławskiej.
- Była dedykowana św. Annie, mamie Maryi, babci Jezusa. Tam się zatrzymywali i tam oddawali hołd tej, która zrodziła nam Matkę Bożą. Było to również miejsce odpoczynku wiernych w drodze do Kalwarii - przypomina o. Edward Staniukiewicz z Kalwarii Pacławskiej.
Kapliczka padła ofiarą II wojny światowej. Najpierw została ostrzelana przez sowieckich żołnierzy. Po zakończeniu wojny i zmianie granic państwowych, znalazła się na terytorium Związku Socjalistycznych Republik Radzieckich. Dopiero w 1951 r., po rewizji granic, teren z kapliczką wróciło do Polski. Niestety, z powodu bliskiego przebiegu granicy państwowej Polski i ZSRR, przez kilkadziesiąt lat, w okresie PRL, kaplica była niedostępna dla wiernych. Z tego względu popadła w kompletną ruinę.
Jesienią ubiegłego roku przy kapliczce wierni modlili się w ramach akcji „Różaniec do granic”. Została wyznaczona wtedy jako jedno z miejsc stacyjnych. Pielgrzymowali do niej wierni z metropolitą przemyskim, abp. Adamem Szalem oraz prowincjałem franciszkanów o. Marianem Gołąbem z Krakowa.
W sobotę do Kaplicy Matki Bożej Fatimskiej z sanktuarium w Kalwarii Pacławskiej przeszła procesja kilkuset wiernych. Przenieśli figurę MB Fatimskiej, która przez miniony rok towarzyszyła wiernym w nabożeństwach fatimskich. W procesji, oprócz miejscowych parafian, uczestniczyli również wierni z różnych stron kraju. Także podkarpaccy leśnicy, którzy w tym dniu pielgrzymowali do Kalwarii Pacławskiej w ramach obchodów 40-lecia powstania Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Krośnie. Kaplica została odbudowania staraniem kalwaryjskiego sanktuarium, leśników oraz gminy Fredropol.
- Kiedyś przed laty, w czasie spotkania młodych, przy kaplicy było jedno z nabożeństw. Młodzież miała wtedy za zadanie przynieść jeden kamień na odbudowę tej kapliczki. Te kamienie były noszone przez lata, ale w trakcie odbudowy okazało się, że jest ich za mało. Jednak znalazły się piękne kamienie. W czasie remontu placu przykościelnego natrafiliśmy na wiele pięknych kamieni, uświęconych przez stopy pielgrzymów. Przywieźliśmy je tutaj na odbudowę kaplicy - mówi o. Krzysztof Hura, gwardian klasztoru w Kalwarii Pacławskiej.
Dzisiaj każdy może pielgrzymować do kaplicy MB Fatimskiej. Z sanktuarium należy skierować się do Pacławia, przejść przez tę miejscowość i dalej kierować się polną, drogą, aż do jej końca. Przejście pagórkowatej, ale stosunkowo łatwej drogi zajmuje ok. pół godziny spokojnego marszu. Z powodu bliskości granicy państwowej z Ukrainą warto mieć przy sobie dokument tożsamości.
Przy kaplicy, z okazji 100. rocznicy odzyskania niepodległości, zostały zasadzone dwa dęby. Sadzonki pochodzą z nasion Dębu Chrobry, najstarszego dębu szypułkowego w Polsce, który od ponad 750 lat rośnie w województwie lubuskim.
Norbert Ziętal
n.zietal@nowiny24.pl