Asset Publisher
Oświadczenie w sprawie listu „Gryfskand jedzie „na rympał”
W związku z listem czytelnika pt. „Gryfskand jedzie „na rympał” opublikowanym w świątecznym numerze Gazety Bieszczadzkiej chcę wyjaśnić kilka poruszonych w nim kwestii dotyczących Lasów Państwowych.
Po pierwsze, ani Regionalna Dyrekcja Lasów Państwowych w Krośnie, ani żadna jednostka Lasów Państwowych nie jest stroną postępowania w sprawie lokalizacji, budowy i funkcjonowania zakładu przetwórstwa drewna firmy Gryfskand.
Po drugie, dużym nadużyciem jest sugerowanie jakiegoś „układu” RDLP w Krośnie z wymienioną firmą jeśli chodzi o dostawy surowca. Otóż sprzedaż drewna prowadzona jest w całych Lasach Państwowych według jednolitych zasad ustalanych przez Komisję Leśno-Drzewną składającą się m. in. z leśników i drzewiarzy. System sprzedaży jest tak skonstruowany, że każdy odbiorca może kupić surowiec, gdyż osobne pule sprzedaży są dla przedsiębiorstw i dla nabywców indywidulanych, przy czym przedsiębiorcy muszą brać udział w przetargach.
Autor listu stwierdza, że „…80 tys. metrów sześciennych to 20% produkcji całej RDLP Krosno, a jeśli weźmiemy pod uwagę drewno liściaste, na pewno więcej”. To oczywista nieprawda, bowiem całoroczne pozyskanie w regionie to prawie dwa miliony metrów sześciennych, przy czym roczny przyrost masy przekracza trzy miliony metrów sześciennych, stąd coroczna akumulacja zapasu. Nie jest zatem możliwe, jak sugeruje autor listu, aby „firma z obcym kapitałem” zwiększyła zakup surowca drzewnego kilkakrotnie i wykupiła 20% rocznego pozyskania drewna na terenie regionu. Drewna dla mieszkańców Bieszczadów nie braknie.
W kwestii certyfikatu wyjaśniam, że standardy, zarówno FSC, jak i PEFC, mają na celu kontrolę pochodzenia produktu w odniesieniu do całego procesu jego powstawania, a wymagania stawiane przez oba systemy są zbliżone. Oba też mają zasięg światowy i po raz pierwszy spotykam się ze stwierdzeniem, że któryś z nich jest gorszy.
Z poważaniem
Grażyna Zagrobelna
Dyrektor RDLP w Krośnie