Asset Publisher Asset Publisher

Pamiętamy o Bohaterach Września 1939

W związku z rygorami sanitarnymi związanymi z pandemią tegoroczne obchody patriotyczne w Bykowcach k. Sanoka będą miały nieco skromniejszy charakter.  Zdecydowano, że 10 września, a więc w rocznice potyczki z podhalańczyków z oddziałami niemieckimi w 1939 roku odbędzie się tylko złożenie wiązanek przez delegacje samorządowców i leśników pod pomnikiem. Wcześniej posprzątano i odnowiono pomnik i groby ppor. rezerwy, leśnika Mariana Zaremby i pięciu innych żołnierzy 6 Pułku Strzelców Podhalańskich z Sambora poległych w Bykowcach.

Obchody rozpoczną się 10 września 2020 r. o godzinie 11:00 odśpiewaniem hymnu państwowego, przewidziane jest również złożenie wieńców i kwiatów pod pomnikiem. Zrezygnowano w tym roku z przejścia w kolumnie na cmentarz.

Przypominamy, że 10 września 1939 roku w Bykowcach miała miejsce głośna potyczka tylnej straży 6 Pułku Strzelców Podhalańskich z Sambora z oddziałami niemieckimi. Plutonem karabinów maszynowych dowodził tu inżynier leśnik, ppor. rez. Marian Zaremba. Podhalańczycy podjęli walkę z przeważającymi siłami wroga, zadając mu spore straty. Porucznik Zaremba, widząc, że nie da się obronić pozycji, rozkazał wycofać się pozostałym przy życiu żołnierzom. Sam pozostał na stanowisku, prowadząc ogień z karabinu maszynowego. Po wyczerpaniu się amunicji, ciężko ranny, został ujęty przez Niemców. Był bity i przesłuchiwany, a w końcu zastrzelony przez niemieckiego oficera. Ciała jego nie pozwolono pochować. Dopiero po kilku dniach zwłoki bohaterskiego oficera spoczęły na miejscowym cmentarzu. Tam również pochowano poległych wraz z nim pięciu żołnierzy.

Dla uczczenia ich pamięci w 1971 roku przy drodze w Bykowcach stanął kamienny pomnik przedstawiający poszarpaną flagę narodową. Kilka lat temu odnowiono żołnierskie nagrobki. Płytę i krzyż na grobie Mariana Zaremby ufundowali leśnicy z Nadleśnictwa Brzozów. Dopiero w 2004 roku ustalono tożsamość jednego z poległych w potyczce. Okazał się nim Leon Urbaniak - „leśniczy z gór”, jak zapisał o nim jeden z towarzyszy walki w liście do rodziny. Przez 60 lat leśnik, który oddał swe życie dla Ojczyzny pozostawał bezimienny.